5 PYTAŃ DO - BOŻENA SKARBEK

Bożena Skarbek, od lat pasjonuje się modą, a za pośrednictwem Instagrama wspiera kobiety w odzyskiwaniu wiary we własne siły i kobiecość. W czasach panującej mody na perfekcjonizm, zachęca do bycia doskonałym w swojej niedoskonałości. Jakiś czas temu postanowiła wziąć udział w challenge'u "W ŻYCIU BYM SIĘ TAK NIE UBRAŁA". 

Wyzwanie polega na zaprezentowaniu stylizacji w kilkusekundowym wideo na Instagramie, 
która najprawdopodobniej spotkałyby się z krytyką. Challenge pokazuje, że modą należy się bawić i przede wszystkim nie wstydzić się własnego wyglądu. Filmik z outfitem Bożeny Skarbek dostępny jest na jej oficjalnym profilu na Instagramie pod nazwą @bozenaskarbek.

W dzisiejszym wywiadzie Bożena Skarbek opowie nie tylko o modzie, ale też o momentach, w których życie rzucało jej kłody pod nogi. Zobaczcie sami. 
E.M.: Skąd Pani zainteresowanie modą i jak opisałaby Pani swój styl?

B.S.: Odkąd pamiętam zawsze starałam się wyglądać inaczej, ale zawsze zgodnie z sobą. Jako mała dziewczynka niszczyłam mamie sukienki (bo inaczej tego nie mogę dzisiaj nazwać) przerabiając na „własne kopyto”. Natomiast jako młoda dziewczyna już wyróżniałam się ubiorem, do tego jeszcze te okulary- wtedy to było moje przekleństwo, teraz dodatek do urody. U ludzi wzbudzało to rożne emocje, ale czy się tym przejmowałam? Nigdy! Zawsze UBIERAŁAM I UBIERAM SIĘ DLA SIEBIE. 

Nie robię tego dla poklasku, czy żeby zaimponować innym. Po prostu gdzieś, tam głęboko to we mnie siedzi, taki modowo-biżuteryjny demon. Kocham biżuterię, okulary, kolory, wzory, różne struktury materiałów - lubię mieszać to wszystko ze sobą. Czasami sama siebie się boje myśląc: dziewczyno, co ty znowu wymyśliłaś? Ale zakładam to na siebie i nie jest chyba tak źle hahaha. Bywam monochromatyczna, kolorowa, eklektyczna, ale też mroczna odziana w czerń. Noszę ją, bo barwne osoby mogą ją nosić zawsze. Lubię bawić się modą i mieszać na całego. Jaki mam styl? Odpowiem krótko: SWÓJ. 
E.M.: Stylizacje prezentowane przez Panią śmiało można by umieścić w magazynach modowych. Skąd czerpie Pani inspiracje?

B.S.: Hahahaha bardzo dziękuję, ale na pewno nie zasługuję na tak dobrą opinię. Inspiracje czerpię przede wszystkim z siebie, jak wspomniałam wyżej, ale oczywiście wiele kobiet, rzeczy czy miejsc mnie inspiruje. Często wizualizuję sobie w głowie wszystko, „przelewając” to potem na siebie.

Kocham SH (Lumpeksy), nigdy nie biorę niczego „na palę”. Jestem konkretna i widząc jakąś rzecz od razu w głowie mam obraz do ilu rzeczy to założę, z czym połączę. Nigdy nie zakładam jednej rzeczy czy butów do jednej stylizacji. Wykorzystuję je na wiele sposobów. 
E.M.: Wystarczy wejść na Pani Instagram i od razu widać, że Pani styl w dużym stopniu jest odzwierciedleniem Pani osobowości. Jakiej rady udzieliłaby Pani osobom, które boją się w pełni wyrażać swoją indywidualność ze względu na wszechobecną krytykę?

B.S.: Tak, mój ubiór to ja. To uzewnętrznienie mnie samej. Bawię się modą, eksperymentuję, mieszam, ale w tym wszystkim zawsze pozostaje sobą. Nigdy nie będę kopią kogoś innego. Nigdy nie będę kimś, kim nie jestem. 

Mówią do mnie: "JESTEŚ ODWAŻNA!". Hm, czyżby? Dla mnie odwagą jest wejście do płonącego domu i ratowanie ludzi. Pamiętaj odwaga jest Twoją przyjaciółką. Nie bój się wyrażać siebie, nie żyj pod dyktando innych. Bo zadawalając innych unieszczęśliwiasz siebie. Bądź dla siebie dobra i pokochaj się taką jaka jesteś. To połowa zwycięstwa. „Kiedy kobieta ma wiarę w siebie, nie boi się bronić swojej indywidualności. Wygląda jak chce, ma swój własny styl, ma charyzmę. 
E.M.: W mediach społecznościowych porusza Pani nie tylko tematy dotyczące mody, ale także mówi Pani otwarcie o sprawach ważnych, a niekiedy również - bardzo trudnych. Publiczne dzielenie się swoimi problemami wymaga dużej odwagi. Jak ją w sobie odnaleźć? 

B.S.: Tak to prawda. Jestem osobą po przejściach. Walczyłam 3 razy z różnymi nowotworami. W trakcie leczenia 3-go raka postanowiłam opowiedzieć na IG swoją historię. Nie było to łatwe, bo można powiedzieć, że w jakiś sposób obnażyłam się przed „całą Polską”, wiele ludzi mnie obserwuje na IG. Oczywiście bałam się reakcji, komentarzy, ale rezultat mojego filmiku (można go zawsze obejrzeć u mnie na profilu IG) przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Było wzruszenie, łzy, setki pozytywnych komentarzy, setki pytań do mnie.
 
Czy to, że opowiedziałam o sobie, czy to że ogoliłam się na wizji, czy to że pokazałam się łysa jak kolano bez krzty wstydu, świadczy o mojej odwadze? Jeżeli tak, to TAK jestem odważna, chociaż nie tyle odważną co bardzo silną kobietą, stąpającą mocno i pewnie po ziemi. Ja mówiąc i robiąc to wszystko myślałam tylko o tym by pomoc kobietom. Wszystkim tym, które na słowo "rak" dostają paraliżu. Rak to nie wyrok! Namawiam do badań, profilaktyki, uczestniczę w akcjach nawołujących  kobiety do regularnych kontroli i jestem z siebie dumna, tak jestem z siebie bardzo dumna. A najbardziej z tego, że zostałam dla niektórych kobiet „bohaterką, aniołem stróżem” bo tak mnie nazywają.
 E.M.: Czy jest ktoś z kim zamieniłaby się Pani zawartością garderoby?

B.S.: Z nikim nie zamieniłabym mojej szafy, bo cała jej zawartość to JA, a skoro JA, to tez moje przeżycia. Tego nigdy nikomu bym nie życzyła. Nigdy nie chciałabym, aby którakolwiek z Was musiała chociaż w najmniejszym stopniu przechodzić to co ja. 

To była walka z samym diabłem. Walka, w której rozłożyłam dziada na łopatki.💪 


 Z Bożeną Skarbek rozmawiała Edyta Mazurczyk
źródła zdjęć: https://www.instagram.com/bozenaskarbek/

WYŚWIETLENIA

KONTAKT