5 PYTAŃ DO - ANNA CZARTORYSKA-NIEMCZYCKA


Anna Czartoryska-Niemczycka to aktorka i piosenkarka, którą mogliśmy zobaczyć w wielu znanych produkcjach, takich jak: "Nad rozlewiskiem", "Usta Usta", "Szpilki na Giewoncie" czy "Facet (nie)potrzebny od zaraz". W wywiadzie opowiedziała o aktorstwie, rozsądnym podejściu do mody, a także o swojej minimalistycznej rutynie pielęgnacyjnej. 

E.M.: Zacznę od pytania, które chyba najbardziej mnie nurtuje. Z jakiej roli jest Pani najbardziej dumna i czy jest jakaś rola, w którą chciałaby się Pani wcielić/którą od zawsze chciała Pani zagrać?

A.Cz.-N.: Chyba najbardziej jestem dumna z udziału w koncercie „Panna, Madonna, Legenda tych lat…” z okazji 70tych urodzin Ewy Demarczyk. Zaśpiewałam wtedy Grande Valse Brillante, reżyserowała Magda Piekorz, która wspaniale mnie poprowadziła. Byłam tuż po szkole teatralnej, to było karkołomne zadanie dla początkującej aktorki, ale śpiewałam całym sercem, i to chyba widać na nagraniu, które wciąż można znaleźć w internecie. Lubię do niego wracać, bo przypomina mi, że warto mieć odwagę, by sięgać po swoje marzenia.

Bardzo lubiłam też Magdę, postać którą grałam w serialu Usta Usta. Oglądałam ten serial dziesięć lat wcześniej, gdy po raz pierwszy pojawił się w polskiej telewizji. Gdy okazało się, że będzie kręcona kontynuacja, bardzo się ucieszyłam, że będę mogła do niego wrócić jako widz. Gdy dowiedziałam się że dostałam dużą rolę w nowej serii byłam przeszczęśliwa. Każdy dzień na planie był czystą przyjemnością. Lubię scenariusze, które łączą ze sobą komedię i dramat, wielowymiarowe postaci, które mierzą się ze swoimi słabościami i próbują jakoś wybrnąć z sytuacji, w które często sami się wpakowali. Obsada była wspaniała, a każda scena zawierała jakieś zaskoczenie, albo jakieś aktorskie wyzwanie. Szkoda, że pandemia pokrzyżowała nam szyki i nakręciliśmy mniej odcinków, niż zamierzaliśmy.

Wierzę, że największe wyzwania aktorskie są jeszcze przede mną, zarówno w filmie jak i w teatrze. Chciałabym kiedyś zagrać na scenie w klasycznym dramacie Czechowa, Szekspira… marzy mi się też rola kostiumowa w filmie. Ale jestem gotowa na niespodzianki. Zobaczymy co czas przyniesie:-)
 



E.M.: Praca aktora wiąże się z publicznym eksponowaniem swojego wizerunku, a skoro o nim mowa, trzeba przyznać, że Pani ponadczasowy i niewymuszony szyk jest inspiracją dla wielu kobiet. Jakie jest Pani podejście do mody i jak opisałaby Pani swój styl?

A.Cz.-N.: Moje podejście do mody jest przede wszystkim praktyczne. Moim priorytetem jest, żeby było mi wygodnie, a przy tym, żeby nie obciążać zbytnio środowiska moimi działaniami. Dlatego w 2020 roku postanowiłam nie kupować w ogóle żadnych nowych ubrań. Dzięki temu udało mi się zmienić nawyki - dziś kupuję zdecydowanie mniej ciuchów niż kiedyś, sprawdzam nie tylko składy materiałów, ale to gdzie i w jakich warunkach uszyto daną rzecz (o ile jest to możliwe). Zastanawiam się, czy danej rzeczy rzeczywiście potrzebuję, czy nie mam już podobnej w szafie i czy będę miała ją z czym nosić. Mam porządek w szafie, wiele rzeczy oddałam, zachowując te, które lubię nosić, bo są trochę jak druga skóra.

Od zawsze lubiłam klasykę - dobrze skrojone dżinsy, t-shirt, żakiet lub skórzana kurtka i wygodne buty to zestaw, który zawsze mi się sprawdza. Latem uwielbiam nosić sukienki, bo nie trzeba z nimi za dużo kombinować. Zakładam do nich ulubione sandałki i jestem gotowa do wyjścia. Wybieram naturalne, oddychające, dobrej jakości materiały - bawełnę, len, czasem wiskozę lub wełnę.

E.M.: W jednym z wywiadów powiedziała/przyznała Pani, że najlepiej jeśli ubrania kryją za sobą jakąś opowieść. Czy mogłaby Pani zdradzić, które z ubrań z Pani szafy/garderoby posiada najciekawszą historię?

A.Cz.-N.: Najstarszą rzeczą w mojej szafie jest biała sukienka o kroju litery A, którą moja Babcia dostała w paczce z Ameryki, w latach ’60. Jest kwintesencją stylu tamtych lat. Mam też kilka wieczorowych sukni, które moja Mama dostała w prezencie od pewniej wielbicielki opery z Niemiec, gdy w latach ’80 śpiewała w Teatrze Wielkim. Jedną z nich, po przeróbkach, założyłam na bal TVN kilka lat temu. Jest piękna, trzymam ją teraz dla mojej córki. 
 



E.M.: Jak wygląda Pani rutyna pielęgnacyjna i na co zwraca Pani szczególną uwagę w dbaniu o siebie zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie?

A.Cz.-N.: Staram się używać jak najmniej kosmetyków i nie eksperymentować na swojej skórze. Zawsze pamiętam o demakijażu na noc i kremie z filtrem na dzień. Chętnie sięgam po produkty La Roche Posay - czuję zdecydowaną różnicę jeśli chodzi o kondycję mojej skóry od kiedy ich używam. Lubię naturalny makijaż - dobrze dobrany podkład, odrobinę różu i koniecznie mascarę Lash Power od Clinique, która dzięki temu, że zmywa się tylko ciepłą wodą nie rozmazuje i nie kruszy się przez cały dzień.

Włosy zawsze miałam zdrowe i gęste, więc też staram się nie obciążać ich nadmierną ilością kosmetyków. Zdarza się jednak, że i one potrzebują regeneracji - wtedy sięgam po produkty Kerastase, aby przywrócić im ich naturalny blask.

Niedawno po raz czwarty zostałam mamą i staram się wciąż pamiętać o regularnym przyjmowaniu suplementów. Zdecydowałam się na współpracę z marką Healthlabs, bo mają świetne składy o są naprawdę skuteczne. Ciąża i karmienie piersią bardzo obciążają kobiecy organizm, dlatego dbam zwłaszcza o poziom żelaza, kwasów omega3, witaminy D3 i magnezu. Ich niedobór może mieć negatywny wpływ na naszą odporność i samopoczucie, a mi zależy na tym, by mieć siłę i energię, aby móc opiekować się moją kochaną gromadką.
Nie mam zbyt wiele czasu na sport, dlatego na razie ćwiczę głównie w domu, korzystając z treningów online - po ciąży powoli wracam do jogi i pilatesu, a nie długo zamierzam znów regularnie chodzić ma basen. Na razie moją główną aktywnością są długie spacery z wózkiem i psem.

Od kilku lat jestem wegetarianką i czuję, że bardzo mi to służy. Zależało mi na tym, aby w ciąży i podczas karmienia piersią jeść regularne, pełnowartościowe posiłki, dlatego zdecydowałam się na catering od Bistrobox. Wcześniej nie zawsze chciało mi się gotować dla samej siebie, gdy dzieci były w przedszkolu, a mąż w pracy, a teraz zawsze mam w lodówce smoothie, albo pyszną zupę, którą podgrzewam sobie, gdy mój synek ma drzemkę. Dzięki temu mam więcej czasu dla siebie.

E.M.: Osiągnęła Pani wiele sukcesów jako aktorką i piosenkarką. Czy posiada Pani jeszcze jakieś ukryte talenty?

A.Cz.-N.: Jestem zorganizowana, mam podzielną uwagę i dobrą pamięć. Nieźle gotuję i świetnie skręcam meble z Ikei. Umiem mówić po Holendersku i wykonać kilka podstawowych figur na łyżwach, czym bardzo imponuję moim dzieciom. Szybko pływam, ładnie rysuję, umiem rozwiązywać konflikty… wiele moich dziwnych umiejętności przydaje mi się w wychowywaniu dzieci. Dzięki nim nauczyłam się też wielu nowych rzeczy.
 


Z Anną Czartoryską-Niemczycką rozmawiała Edyta Mazurczyk
źródła zdjęć: https://www.instagram.com/annaczartoryska_niemczycka/

WYŚWIETLENIA

KONTAKT